Przed Świętami spotkałam się z Livią, która wygląda jak całkiem jak księżniczka, ale twierdzi, ze nie jest żadną księżniczką tylko baleriną. Faktycznie, nie chciała się rozstać ze swoja spódniczka i baletkami, a kiedy Beata zapuściła muzykę z Jeziora Łabędziego to dopiero się zaczęło :)
0 komentarzy:
Prześlij komentarz